Grégoire Delacourt
W 1978 roku, dokładnie w dniu 18. urodzin, jego pierwszy artykuł trafia na łamy dziennika „Le Monde”. Od 1982 roku zaczyna tworzyć reklamy, a w 2004 zakłada własną agencję reklamową. W 2011 roku ukazuje się Pisarz rodzinny, jego debiut literacki, nagrodzony, m.in. Prix Marcel Pagnol, Rive Gauche à Paris, Coeur de France. Rok później wydaje drugą powieść, Listę moich zachcianek – przeniesioną na ekran w 2014 roku. Obie powieści oraz wszystkie kolejne trafiają na listy bestsellerów, a prawa do nich zostają sprzedane do ponad 35 krajów. Nakładem wydawnictwa Drzewo Babel ukazały się również Na pierwszy rzut oka i Widać było tylko szczęście.
••• Co pan robi w roku…? (Pytam się sam o siebie)
1960 Przychodzi na świat w Valenciennes (departament Nord).
1973 Pisze na papierowej serwetce J’aimerais sortir avec toi [Chciałbym z tobą chodzić] i wysyła to do niejakiej Jeanne. Pierwsza klęska pisarska.
1978 W dniu swych osiemnastych urodzin publikuje artykuł w „Le Monde”.
1979 Matura, ledwo ledwo.
1982 Zaczyna pracować w reklamie.
1989 Otrzymuje największe światowe nagrody za reklamę.
1999 Wciąż pracuje w reklamie.
2004 Wylewają go z agencji, w której pracował, a on – niepoprawny – nazajutrz zakłada własną agencję reklamową.
2009 Postanawia napisać zdanie nieco dłuższe niż na przykład Bez wody uroda więdnie dla firmy Caudalie albo Zabójca zmarszczek dla Sephory i wychodzi z tego Pisarz rodzinny, jego pierwsza powieść.
2011 12 stycznia rano: ukazuje się jego pierwsza powieść. 12 stycznia wieczorem: nie traci przytomności. W roku 2011 otrzymuje za Pisarza rodzinnego pięć nagród literackich: Prix Marcel Pagnol, Prix Carrefour du Premier Roman, Prix Rive Gauche à Paris, Prix Coeur de France, Prix Meo Camuzet du Premier Roman. (Ale nie zrywa z reklamą).
2012 1 lutego. Ukazuje się jego druga powieść, Lista moich zachcianek, już sprzedana do trzydziestu pięciu krajów. Książka, którą ten niepoprawny człowiek reklamy skomentował tak: „Delacourt to cholernie fajna kobicina”. Latem nakład książki przekracza 300 tysięcy egzemplarzy. Na święta Bożego Narodzenia sięga 400 tysięcy. Wiosną następnego roku – 500 tysięcy. Ale jego żona potwierdza, że on nadal nosi ten sam rozmiar converse’ów.
2013 23 stycznia w Ciné 13 Théâtre Mikaël Chirinian, sam na scenie, z dużym powodzeniem odgrywa rolę Jocelyne Guerbette (oraz sześciu pozostałych postaci powieści) w sztuce wyreżyserowanej przez Anne Bouvier. W tym czasie Didier Le Pêcheur aktywnie przygotowuje się do nakręcenia filmu (pierwszy klaps 15 kwietnia) z Mathilde Seigner i Markiem Lavoine w rolach Jocelyne i Jocelyna. 20 marca ukazuje się Na pierwszy rzut oka, jego trzecia powieść. Książka jest bardzo wyczekiwana. Po wcześniejszym sukcesie naturalnie wszyscy są jej ciekawi. Ponadto w książce występuje Scarlett Johansson, i to też budzi zainteresowanie.
2014 Nakład Listy moich zachcianek przekracza milion egzemplarzy. Sztuka jest grana po raz trzysetny. Film cieszy się dużym powodzeniem. Na pierwszy rzut oka osiąga nakład 140 tysięcy egzemplarzy (przed ukazaniem się w wersji kieszonkowej) i powoduje niesnaski ze Scarlett Johansson. Ale jakież to szczęście być „ściganym” przez tak piękną osobę. On traci dwa czy trzy euro, ale najważniejsze, że powieść wychodzi z tego bez szwanku. I pod koniec sierpnia on powraca z Widać było tylko szczęście, powieścią mu najbliższą, rzuconą niczym kręgiel w brutalny wir literackich nowości. To wariat. Ale cóż, wciąż pracuje w reklamie. A jego obwód głowy i kostek nadal się nie zmienił.
2015 Widać było tylko szczęście figuruje na liście książek nominowanych do Nagrody Goncourtów, przegrywając o włos (jego włosy są krótsze od włosów Davida Foenkinosa) Nagrodę Goncourtów Licealistów. Lista moich zachcianek nadal sprzedaje się w księgarniach i jest grana w teatrze – po raz pięćsetny (zaczyna też przynosić trochę dochodów skarbowi państwa). A on wciąż pracuje w reklamie. Tak jak mówi, jego palce ciągle są w ruchu i oto spładza nam Les quatre saisons de l’été [Cztery pory lata], które ukazują się zresztą wraz z nadejściem lata, na początku maja. Ach, no i kupuje sobie wreszcie converse’y w musztardowym kolorze, które już od dawna sobie upatrzył.
2016 Mały odpoczynek. W tym roku nie ukazuje się nowa książka, niemniej dużo czasu zostaje przeznaczone na napisanie nowej powieści, przewidzianej na styczeń następnego roku. W październiku Lista moich zachcianek zostaje wystawiona na scenie w Montrealu, w nowej adaptacji Maryse Wardy. Na pierwszy rzut oka zostaje zakupiona przez słynnego angielskiego producenta – możemy domniemać, że Scarlett J. nie weźmie udziału w castingu. A on nadal pracuje w reklamie, nawet jeśli źli (Google, Facebook i wspólnicy) powoli wygrywają (i pomyśleć, że o filmie „1984” mówiło się, że to science fiction). Wreszcie, po długich poszukiwaniach, wypatruje odblaskowe converse’y. Podsumowując, to był wspaniały rok.
2017 2 stycznia. Ukazuje się Danser au bord de l’abîme [Taniec na skraju przepaści], wciąż z Lattès jako wydawcą. Na początku kwietnia, podczas gdy w Quebecu zaczyna topnieć śnieg, zostaje tam mianowany honorowym prezesem Międzynarodowych Targów Książki, i jest to dla niego wielki zaszczyt.
2018 28 lutego. Do księgarń trafia La femme qui ne vieillissait pas [Kobieta, która się nie starzeje]. Realistyczna opowieść o marzeniu wielu kobiet (w tym jego). Pod koniec czerwca, sześć miesięcy po premierze wersji kieszonkowej Danser au bord de l’abîme [Taniec na skraju przepaści] książka osiąga nakład prawie w 100 tysięcy egzemplarzy, więc pozwala sobie na kieliszek szampana.
2019 W bardzo poważnym czasopiśmie „Lire” Baptiste Liger pisze: „Mon Père [Mój ojciec] ma siłę literacką, jakiej nie można się było spodziewać po autorze Listy moich zachcianek”. W „Le Figaro Littéraire” Mohammed Aïssaoui podkreśla: „Powieść literacko przepiękna”, a Stéphanie na blogu Saginlibrio pisze wręcz: „Grégoire Delacourt jest mistrzem”. Szczerze mówiąc, sprawia to wielką przyjemność temu facetowi, który w niespodziewanie ciepłej aurze miesiąca lutego właśnie opublikował książkę Mon Père [Mój ojciec], która nie opowiada o jego ojcu, ale o wszystkich ojcach. O ich miłości do swoich dzieci, a czasem niezdolności do ich ochrony
2020 (czas wirusa) I oto zjawia się w wydawnictwie Grasset z nową powieścią, Un jour viendra couleur d’orange (Louis Aragon, dziękuję ci), która trafia do księgarń 19 sierpnia. Większość czasu spędza po drugiej stronie Atlantyku, w kraju „dziewczyny, siedzącej na samochodzie”, gdzie wielką radość sprawiają im wspólne spacery, lecz od lockdownu, przechadza się raczej tylko po swoim salonie. Zaleta: nie zużywa swoich conversów. W lipcu miał być w Awinionie na premierze spektaklu na podstawie jego powieści La femme qui ne vieillissait pas [Kobieta, która się nie starzeje] na deskach Théâtre Buffon. Reżyseria Tristan Petitgirard, na scenie Françoise Cadol. Cholerny wirus.
2021 (wirusa ciąg dalszy) Lockdown przyniósł tekst (chwała bogu, nie o lockdownie). Takie coś napisane w piżamie, więc dość intymne. Poza tym znalazł dziwaczne conversy, z miękkiego sztruksu, w pogodnym kolorze karmelowym, wygodne niczym kapcie – jak twierdzi, na dzień, w którym pójdzie na premierę swojej nowej książki. 29 września książka pojawia się na rynku. Jej tytuł – L’Enfant réparé [Dziecko naprawione]. Tekst, jego zdaniem, napisany, jakby ręce miał zanurzone w ciernistych krzakach jeżyn ••• Grégoire Delacourt